Bo ja światło mam tylko wysoko od podłogi. ;)
Kto zagląda na fb ten wie, że w
tym konkursie wygrałam maszynę JUKI owerlokową :D - niestety jeszcze jej nie uruchomiłam. Skomplikowana jest, a ja a to chora, a to w ciąży - a żadna z powyższych sytuacji nie sprzyja sprawnemu działaniu umysłu. :P
No ale przy okazji tej nowej maszyny padły hasła, że teraz to naśmigam toreb, że hej! No to uległam i machnęłam dwie (na razie) jesienno-zimowe na starej (na razie) maszynie. Choć miałam już zakończyć torebkowy sezon... Uległam też, bo mam taki materiał idealny na ten sezon, co to mnie od roku mamił... Wprawdzie jest z tych gryzących (coś z wełną?), ale, gdy się nosi długie rękawy to nie powinien przeszkadzać.
Pierwsza z liśćmi:
Na długim, regulowanym pasku (od Karoliny).
W środku wszyta na całą szerokość kieszeń na suwak.
Druga z dżinsem:
Recyklingowa, bo: pasek ma od jednych spodni (nieregulowany), a dżinsową wstawkę od drugich.
W środku, oczywiście kieszeń na suwak. :)
Takie to moje pierwsze jesienno-zimowe torby. Podobają mi się, szczególnie ta z dżinsem. Wiadomo - niebieski rządzi! ;)