Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ptaszory. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ptaszory. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 11 sierpnia 2016

ptaszor dla Franka

Potrzeba matką czasu! :D Wczoraj umówiłam się na wizytę u koleżanki, która urodziła Franulka, więc się zmobilizowałam... Starszaki u babci na wakacjach, więc wyniosłam maszynę do ich pokoju i kiedy Wicia poszedł spać w końcu mogłam ruszyć maszynę! :)
Uszyłam kolejnego ptaszora. 


Franio jeszcze jest za malutki, żeby ciamkać ptaszora, ale ptaszor poczeka. ;)


Deszczowa pogoda nie dawała wczoraj dobrych warunków do robienia zdjęć. Biegałam po całym mieszkaniu w poszukiwaniu światła. Bo jak już wyciągnęłam aparat, żeby zrobić zdjęcia to niech choć trochę wyglądają. Ostatnio robiłam komórką, więc chciałam, żeby było widać różnicę ;)




A dzisiaj u mnie słonecznie :)

piątek, 24 czerwca 2016

ptaszor krzysiowy

To ostatnie co uszyłam i już nic nie mam. Nic - na półeczce pusto, więc zniknęła z prawej szpalty.
Niech ja tylko znajdę warunki do szycia i zaczynam od zera! Nie mogę się doczekać! 

Tymczasem ptaszor-gryzak dla Krzysia, synka naszych znajomych:





I ruszamy na pierwszy wakacyjny wyjazd - do babci :)))

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

ptaszory dwa

Bardzo lubię szyć żujki :) dlatego, gdy znajomi jadą w odwiedziny do rodziny, gdzie urodziło się dziecko i proszą mnie o uszycie czegoś do ciumkania nie odmawiam. 


Nasz Wicia żujkę ma. Ma też żujkową sowę. Ale planowałam coś większego... Gdy już wymyśliłam, akurat Monika poprosiła, abym uszyła coś dla jej nowo narodzonego bratanka Jasia. Tak właśnie powstał ptaszor dla Jasia:



A chwilę później uszyłam ciut innego dla Witka:


Ptaszor ogromny nie jest, ale przykrywa brzuszek niemowlaka.


Ten witkowy już jest wielokrotnie prany. I nadal działa. Metki, taśmy i drewniane elementy - to działa. :)





Lubię. :)