Pokazywanie postów oznaczonych etykietą diy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą diy. Pokaż wszystkie posty

środa, 22 kwietnia 2020

Niebieskości w salonie

Co zmieniło się w największym pokoju, zwanym szumnie salonem, po remoncie?


Plafon - pozostałość po poprzednich właścicielach zastąpiła  trójżarówkowa lampa. Jedna z żarówek wisi nad stołem - w końcu! W końcu widzę co jem, co piszę, co mam przed sobą na stole.
Każda z żarówek ma inną oprawę. Nad stołem powiesiłam stelaż z lampy stojącej. Jednak materiał, którym był obleczony zdjęłam, ponieważ był już wyblakły i dziurawy. Na stelażu powiesiłam... turkusowe ponczo znalezione w lumpeksie.


Przedłużyłam lniane zasłony kupione w... lumpeksie. Ich kolor to chyba błękit pruski. 


Dokupiliśmy drugą półkę na CD i w końcu mieszczą się wszystkie płyty. :-)


Elektryk schował kable w ścianie oraz dorobił dwa gniazdka w ścianie z tv, żeby nie ciągać przedłużacza. A ja tę ścianę pomalowałam na szykowny turkus. 

I tak siadam sobie teraz na nowej kanapie i podziwiam jedyne słuszne kolory ;-)

poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Przepiłowałam komodę na pół...


Gdy wstawiłam zdjęcia z wyremontowanej łazienki, wiele osób zwróciło uwagę na komodę. Bardzo ją lubię, służy nam jako pojemnik na brudną bieliznę, w którym powyższa bielizna jest segregowana. Każda szuflada to inne pranie. Ale... No właśnie "ale"... Ciągle mi nie pasował w tym wnętrzu jej gabaryt. Była z nami 10 lat w poprzednim mieszkaniu i tam pasował idealnie, ale tutaj... Za wysoka...
Długo czaiłam się, aby zmienić jej kształt. Bałam się, że coś zepsuję i stracimy tak funkcjonalny mebel.
W końcu się podjęłam.

Nabrałam pewności po remoncie salonu. Otóż kupiłam wyrzynarkę, aby łatwiej było przycinać listwy przypodłogowe. I to był jeden z najlepszych zakupów ever!

Och! Wyrzynarko, ajlowju <3


Komodę przepiłowałam na pół. A ze starych listew przypodłogowych, zdjętych w salonie...


zrobiłam blat.


Pasowanie


Mocowanie...


Równanie...


I już byłam z siebie dumna, choć to nie był koniec pracy. 
Teraz szlifowanie, malowanie z szablonem i bejcowanie.


A potem lakierowanie blatu. Szlifowanie. Lakierowanie. Szlifowanie. ...

I jest! 


Dokładnie 10 dni! Tyle czasu potrzebowałam. 


Blat jest nierówny...


 podziurawiony śrubami mocującymi listwy do ścian. Miałam to szpachlować... 


... ale zmieniłam zdanie. Te ubytki opowiadają historię tego mieszkania.

Wielokrotne lakierowanie wygładziło powierzchnię i zabezpieczyło ją przed wilgocią. 


 Szczęście :-)


piątek, 17 kwietnia 2020

Chmurka z imieniem

Zainspirowana i zachwycona wpisem Molly


oraz powoli wychodząca z siebie, a nawet z mieszkania, a może i dalej...
powzięłam tę deskę ratunku i zasiadłam z dziećmi do stołu. Wymieszałam powyższe dwa pomysły na zabawę i... to było cudowne! 10-latek i 4-latek bawili się znakomicie. Ja zresztą też.


Do wykonania chmurki z imieniem potrzebne będą:

  • grubsze kartki papieru
  • akwarele
  • sznurek lub nitka
  • taśma klejąca
  • klej lub maszyna do szycia
  • pędzelki, ołówki, nożyczki
1. Na kartce wyklejamy taśmą imię lub inicjały lub co tam chcemy.
2. Malujemy tę kartkę farbami.
3. Wycinamy z kartki kształt chmury.
4. Odrywamy taśmę i cieszymy się napisem. 


5. Malujemy drugą kartkę na odcień niebieskiego.


6. Z tej kartki wycinamy kropelki, albo bloczki Minecraft ;-)



7. Jeśli masz maszynę to przyszyj kropelki do chmurki, jeśli nie to wystarczy przykleić kropelki do sznurka i sznurek przymocować do chmurki np. taśmą.
8. Jeszcze tylko uchwyt na górze i można powiesić jako ozdobę w pokoju i źródło samozachwytu. 




Dobrej zabawy!



czwartek, 5 września 2019

Deszczownica

Robiliście kiedyś? 
Świetna zabawa! 
Po pierwsze: dziecko wbija gwoździe. Po drugie: dziecko wbija gwoździe. ʘ‿ʘ
 A po trzecie: dziecko wbija gwoździe. 
(✷‿✷)



środa, 31 lipca 2019

Makrama supełkowa, czyli prościej się nie da

Zacznę od tego, że zrobiłam remont pokoju Witka.


Teraz jest pokojem nastolatka.


Ściany w tym pokoju są nierówne i kiepsko pomalowane. Ale komu to przeszkadza? Mnie nie. Nastolatkowi też nie.
Powoli też uzupełniamy to czego tam brakuje. Po skręceniu łózka okazało się, że potrzebna jest lampka do czytania w łóżku, właśnie. A gdzie supełkowa makrama? No właśnie...

Musicie przyznać, że makrama czai się wszędzie. Na blogach, na warsztatach, koleżanka plecie, siostra plecie, a ty tylko trzy po trzy z ekspedientką w sklepie. 😉


Ale skąd wziąć do tej makramy cierpliwości? Nabyłam w sklepie (Kik) takie miętowe maleństwo i pomyślałam, że dość - to wszystko na co mnie stać. 😂 Wisiała sobie ta makramka, wisiała i mówiła: też tak potrafisz. W sensie nie wisieć, tylko pleść.  Z kolei trzykrotka zwisała coraz bardziej z doniczki i powtarzała: potrzebuję wiszącego kwietnika.
Żeby nie zwariować do końca, bo od kiedy to rzeczy gadają?! wyciągnęłam z czeluści wędliniarski sznurek, znalazłam w necie cudowne DIY na cudowny kwietnik i wzięłam się do pracy. A w zasadzie to oczekiwałam przyjemności ze sprawczości, póki nie odkryłam, że albo autorka jest kosmitką, albo ja. No nijak mi nie wychodziło! Zaplątałam się kompletnie i stwierdziłam, że makramka kłamała!!! Okrutna! 

Tak czy siak, bez wyrzutów sumienia, że zaczęłam po swojemu i wyszło jak zwykle zaczęłam... po swojemu 😁 I wyszło! 😍


Nie plotłam, tylko wiązałam supełki, jak w sznurkowym hamaku.


Trzykrotka zawisła w nowym pokoju trzynastolatka.

A teraz lampka.
Przypomniałam sobie o najstarszej z naszych lamp, lampce Lampan z Ikea, która do dzisiaj jest produkowana. Niestety nasza lampka straciła osłonkę.


Powiesiłam ją nad łóżkiem Tymka. Tak, powiesiłam.  Ale nadal widziałam jej szpetność... A gdyby tak ją zasupełkować...? 




Nie, nie będę konkurować z tymi, którzy plotą makramy. :)


Ale radość i duma są moje. :)


I tak to sobie wiszą obydwoje - on i ona, kwietnik i lampka.