Choć druga roleta wisi od wiosny zeszłego roku, to jeszcze jej nie pokazywałam.
To roleta w naszej biało-szaro-czarnej sypialni.
Nie wiem, czy pamiętacie, że ten sposób na rolety pokazała na swoim blogu Iza:
I jestem jej niezmiernie wdzięczna <3
Osłonięcia okna potrzebowała jeszcze kuchnia. Ależ się do tej rolety zbierałam! Może dlatego, że roleta w kuchni nie jest tak potrzebna jak w pokoju. Niby nie miałam czasu, ale jak ktoś mnie poprosił o uszycie czegoś, to uszyłam. Spytałam więc Was na fb o możliwość zamówienia u mnie rolety dla... mojej kuchni. :) Zrobiliście to i się przyłożyłam. :D Dzięki!
Roleta jest nietypowa, bo niecałkiem zasłaniająca. Ale ten materiał mówił do mnie...
,,Weź mnie do kuchni! Spójrz na kafelki - idealnie pasuję do nich!".
Ale jesteś za wąski i za długi...
,,Ale z dwóch szerokości będzie idealnie! Spróbuj!"
Nie będzie idealnie... będzie za krótko... albo za wąsko, albo za krótko...
,,Doszyj szeroki pasek materiału na dole."
Będzie widać szew na środku...
,,No i?!"
No i... ok, doczekałeś się :)
:)))
Kije do szczotki kupione daaawno też się doczekały...
W moich roletach zmieniłam sposób umocowania wieszaczków, a w tej kuchennej dodatkowo nie wszyłam sznurków, tylko zaczepiłam je na kiju.
Także mam roletę na trzecim piętrze, która wprawdzie nie zasłoni naszego sufitu, ale nas jak najbardziej :) ;) a zwinięta wygląda prawie jak firanka:
Uff!