Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kostki sensoryczne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kostki sensoryczne. Pokaż wszystkie posty

sobota, 25 stycznia 2014

edukacyjny igielnik ;)

Pamiętacie mój igielnik?


Jego jedyną wadą jest to, że czasami szpilki przechodzą na drugą stronę mocy. Tzn klnę na czym świat stoi, gdy niechcący ścisnę mocniej poduszeczkę i pokłuję się w paluchy.

A obiecałam uszyć igielnik. Igielnik dla wyjątkowej osoby, więc i on musiał być nie byle jaki. Uszyłam więc kostkę, bo w tej wersji raczej nie ma możliwości pokłucia ;)



Kostka jest malutka, nie wyższa od szpulki nici. I chyba w ulubionych kolorach obdarowanej...?

A tu już w uszyciu, tzn. w użyciu:


Jakby ktoś się zastanawiał co zrobić z kostką kiedy dziecko z niej wyrośnie... :P

Ps. Hally, strasznie fajnie się szyje kostki! Nie dziwię się, że już tyle ich naprodukowałaś! :)

poniedziałek, 30 grudnia 2013

kostki ,,naciśnij mnie" oraz pszenne bułeczki

Kostki.

Czaiłam się z sensorycznymi kostkami odkąd kupiłam maszynę. Coś mnie ciągnęło do nich bardzo... już teraz, gdy je uszyłam - wiem co :) Bardzo przyjemnie się je szyje :) Oczywiście nadal mam problem z ostatnim szwem, ale zewnętrzny na maszynie wygląda moim zdaniem o niebo lepiej niż mój kryty szew ręczny. Także od początku do końca kostki są maszynowe. Tak mi się fajnie szyło, że od razu machnęłam trzy sztuki.


Pierwsza jest zielono-biało-pomarańczowa.
Druga żółto-czerwono-beżowa.
Trzecia biało-czarno-niebiesko-beżowa.

Każde kolejne zdjęcie to kolejna ścianka. Ale nie łudźcie się, że będzie na niej coś innego niż kółko. Bo ja lubię kółka! :)



Inspiracją do kostek była książka - jak  w tytule - Naciśnij mnie i zobacz co się stanie, gdy odwrócisz kostkę :)  


Niezmierzalną inspiracją była też oczywiście Hally, u której często goszczę i gdzie napatrzyłam się na edu-kostki. :)



I ostatnie - szóste ścianki.


A na koniec bułeczki.

Na pewno nie ostatni raz przez nas zrobione, bo to pyszna kolacja, śniadanko lub po prostu przekąska. Bardzo proste. Dodatkowo podobno można pominąć jajko, a mleko zastąpić wodą, czyli jak znalazł dla alergików :)



przepis od Magdaleny, ale pochodzi stąd

Tak sobie pomyślałam teraz o wiośnie i o pikniku z tymi bułeczkami... eeech...