sobota, 25 stycznia 2014

edukacyjny igielnik ;)

Pamiętacie mój igielnik?


Jego jedyną wadą jest to, że czasami szpilki przechodzą na drugą stronę mocy. Tzn klnę na czym świat stoi, gdy niechcący ścisnę mocniej poduszeczkę i pokłuję się w paluchy.

A obiecałam uszyć igielnik. Igielnik dla wyjątkowej osoby, więc i on musiał być nie byle jaki. Uszyłam więc kostkę, bo w tej wersji raczej nie ma możliwości pokłucia ;)



Kostka jest malutka, nie wyższa od szpulki nici. I chyba w ulubionych kolorach obdarowanej...?

A tu już w uszyciu, tzn. w użyciu:


Jakby ktoś się zastanawiał co zrobić z kostką kiedy dziecko z niej wyrośnie... :P

Ps. Hally, strasznie fajnie się szyje kostki! Nie dziwię się, że już tyle ich naprodukowałaś! :)

7 komentarzy:

  1. Hally zainspirowala kostkami:)

    Ja ostatnio pokłuta szpilkami niemiłosiernie :/

    OdpowiedzUsuń
  2. wyprodukowałam cztery co w porównaniu z Hally brzmi mizernie bardzo, no i moje nie mają obrazków.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie od razu Rzym zbudowano;)
    Wszystko do nadrobienia. A pomysł z edu-igielnikami super:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sprawdza sie rewelacyjnnie nei wiem jak wcześniej bez niego żylam, znaczy szyłam ;) ale dla mnie to za wysoka szkoła jazdy ja nie potrafię takiego zrobić

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurcze jak ja podziwiam osoby, które tworzą takie cuda bez wysiłku. Moje dwie lewe ręce zazdroszczą Twoim takiej zręczności. Chociaż pewnie jakbym się zaparła i czas znalazła i dziecko na księżyc wysłała to może jakąś poduszkę bym dała radę uszyć:) Pozdrawiam ciepło tej zimy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no nie tak całkiem bez wysiłku, przynajmniej jak się szyje pierwszy raz, bez profesjonalnego podejścia do pracy, bez kursu szycia... szyję i klnę po nocach, ew. gdy dzieci w przybytkach edukacyjnych są ;)

      Usuń