Ania (Na tarasie) poczuła miętę do
moich ścierek dostanych od Babci, a że jeszcze kilka nieśmiganych leżało w szufladzie, to z chęcią wysłałam je do niej. Z kolei Ania rozpędziła się w robieniu
sweterków dla lal, więc zaproponowała, że zrobi jeszcze kilka - i dla tych lal co są, i dla tych co jeszcze powstaną. W taki oto sposób wyszła nam sympatyczna wymianka. :)
Tylko, że kiedy otworzyłam kopertę oniemiałam... nie byłam przygotowana na taką eksplozję ilości i barw! Zapomniałam, że mam dać dziecku obiad i sama się w dziecko zamieniłam. Wyciągnęłam moje lale i dawaj je ubierać i przebierać! Sweterki, szaliki, piękna norweska kamizelka i te kiecki!
Zobaczcie sami co wyleciało z koperty!
A Lucek zobaczył kieckę i powiedział, że zostaje chłopczycą:
Ale żeby to było wszystko!
Z koperty wyleciały też frywolitki idealne na moje nowe logo ;) ewentualnie na choinkę lub okno:
oraz szydełkowy listek, który będzie się idealnie prezentował na naszym białym drzewku, a któremu nie potrafię zrobić zdjęcia, które oddałoby pięknie jego kolor. :]
Czuję się jak małe dziecko obdarowane przez Mikołaja! :D
Dziękuję, dziękuję, dziękuję Aniu!
Najfajniejsze jest to, że Wy też macie okazję być obdarowanym przez Anię :)