wtorek, 2 października 2012

kilka fotek mam, to pokażę Wam

Lampiony od zaszydełkowanej, które długo czekały na zdjęcia, i to nadal nie to, ale wstawię, bo jak nie dzisiaj, to może w ogóle?



Nici z biedronki, ale tam nici jak nici, wiadomo - jedna szpulka na jedno szycie, ale szpulek metalowych, zwanych potocznie bębenkami, jest sztuk 32! Jakbym miała tyle kupić w pasmanterii, to bym zbankrutowała. A tak, mam za grosze dzięki Gosi, bo mnie w te dni w domu nie było.


A tu pozszywane kółeczka, z których dzieci zrobią broszki. Monika poprosiła o zszycie, żeby było szybciej i zawiezie ,,swoim" dzieciakom.


Bardzo jestem ciekawa efektów :)

I efekty wczorajszego spotkania - słoń Amelki i mysza Tymka:


Przyznam od razu, że pomagałyśmy im w zszywaniu uszu i łapek - pomagałyśmy, a nie zszyłyśmy pod ich okiem :), a korpusy zszyłam na maszynie już po bajce, ale dobór materiałów i guzików jest całkowicie samodzielny.
Guziki by zaszydełkowana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz