Często z dziećmi podróżujemy, najczęściej pociągiem, więc wiedziałam, że po kredowniku prędzej czy później pojawi się też garaż.
Garaż, który będzie wszędzie tam, gdzie jego właściciel.
Uszyty podobnie do kredownika.
Metka - jest! ;)
Auta - są!
Można ruszać w podróż :D Chłopcy spędzają ferie u babci, ale już nie mogę się doczekać, gdy pokażę im nową zabawkę na podróż powrotną. :)
Materiał I love London jest kolejnym, który przyjechał do mnie prosto z Anglii dzięki Joli i Pamelce.
Jeśli zaglądacie na szyciowe blogi, to wiecie, że nie jest to mój autorski pomysł.
Oto moja inspiracja:
A jeśli klikniecie tutaj, zobaczycie miasteczko uszyte przez Martę dla jej synka, i padniecie. ;)
Rewelacja:) Nasza mata edukacyjna też może pełnić taką rolę:)))))
OdpowiedzUsuńpamiętam waszą matę :)
Usuńpo wielu latach jeżdżenia pociągiem już mam włączone automatyczne myślenie jak skompresować bagaż przy jednoczesnej maksymalizacji ilości atrakcji zapewniających spokojną podróż. o ile książeczka z kolorowankami jest nie do rozwalenia po całym przedziale, o tyle kredki walały się wszędzie, więc oprócz tego, że Tymek nosi kredownik do szkoły, to zabieramy go w podróże. i teraz chłopcy pilnują, żeby wkładać kredki na miejsce. mam nadzieję, że z autkami będzie podobnie. :)
a najfajniejsze jest to, że takich podróżnych przyborników można zrobić więcej - dopasować do różnych zabawek :) i to fajny prezent np na urodziny, czy dla chłopca, czy dla dziewczynki.
Super pomysł!!
OdpowiedzUsuńto prawda :)
UsuńSuper pomysł, chłopaki będą na pewno zadowoleni, do pociągu jak znalazł.
OdpowiedzUsuńoby tylko mi nie wypomnieli, że nie ma torów... :P
OdpowiedzUsuńWooooooow!!! Super:)
OdpowiedzUsuńDziekujemy za inspiracje!!! Juz wiem co uszyje z kawalka 'autowego' materialu:)
genialna sprawa na podróż i nie tylko :) jestem pełna podziwu :)
OdpowiedzUsuńNigdy bym na to nie wpadła, kapitalny pomysł dla miłośnika aut :)
OdpowiedzUsuń