Ni to zwierz,
ni to ptak,
taki jakiś skrzat.
Ale Ignaś mówi, że
sófka to jest.
Sófka z resztek:
Dla zilustrowania swojej wielkości z Kaliną pozuje:
Łoczy:
Jeszcze nie wiadomo, czy Ignaś przygarnie sófkę, czy panna powędruje dalej.
Wąż zaś zostaje na bank z nami, bo jest przytulany przez Tymka. Ale jak to ja - nie zerknęłam jak szyje się półokrągłe kształty i materiał od zabawy popękał na zakrętach...
Nie ma oczu, bo chyba będę musiała go spruć i zszyć na nowo...
Super uszytki:)
OdpowiedzUsuńwonsz :D hehe ja tak mówiłam w dzieciństwie
OdpowiedzUsuńjest genialny po prostu :)
jakie śliczne <3 i te oczęta , no coś wspaniałego - wyszło uroczo! ;)
OdpowiedzUsuńtakie nieprzemyślane te szycia, a wyszło rzeczywiście ciekawie (tylko ten wonsz do poprawki) dzięki, dziewczyny :)
OdpowiedzUsuń