I tak żyły złudzeniami, że wrócą do domu i będzie jak dawniej. A tu nie, sorybatory, więc zimowa ciotka wreszcie się zlitowała. ;) A tak naprawdę, to szycie kur nadal sprawia mi przyjemność.
Ninka już ponad roczek ma i ciumkać kury raczej nie będzie, ale przytulić się może, więc uszyłam jedną z większych.
:) zatęsknić za nimi mozna - to fakt :)
OdpowiedzUsuńp.s. my swoją mamy i nikomu jej nei oddamy :P
Usuń