szaro - żółto - czarno - pomarańczowe
zdjęcia też jakieś takie szare...
Pierwsza w połączeniu z groszkami:
Dużo groszków! :)
Druga szara z guzikami. Miała wyglądać całkiem inaczej...
... a już na pewno nie myślałam o przyszywaniu guzików, bo ja przecież nie lubię szyć ręcznie.
Kolejnej w ogóle nie było w planach. Ale materiały tak się ułożyły obok siebie... i gadały do mnie...
Nieużywane podkładki pod talerze i kawałek pomarańczowych ptaszków. I tak powstała ona:
Sztywna dzięki podkładkom. Bałam się, że przy złożeniach maszyna nie da rady, ale zmieniłam igłę na grubszą i poszło bez problemów.
Wszystkie będą się prezentowały na Jarmarku Kamedulskim [klik]
MamoDroga zaprasza :)
Ach! Czemu ten jarmark nie w następny weekend :(
OdpowiedzUsuńTwoje torby są wspaniałe. Tak dopracowane i z charakterem, oryginalne. Super!!!
Moje to takie prostaki z jedną warstwą ;)
Pozdrawiam słonecznie :)))
Matko! Od czegoś trzeba zacząć ;) a prostota to też pewna jakość, trzeba umieć! ja nie umiem.
UsuńSuuper torby uszylas :))) Baardzo mi sie podobaja i te ich zapiecia naaa prawde super pomysl :))) Przesliczne wszystkie !!! :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń