Chm... po szyciu nie zapałałam miłością do niego i mam ochotę odsprzedać dalej resztę materiału. Booooo: 1. podczas szycia polar żyje własnym życiem, czyli niby jest prosto, a na drugim brzegu wystaje... 2. na zdjęciach wychodzi inny kolor niż w rzeczywistości, pomimo ustawienia balansu bieli, pomimo podrasowania fotek w programie... zresztą to nie tylko mój problem, bo kupowałam beżowy, a przyszedł żółty, hehe! Ale miękkości i przytulalności odmówić mu nie można. :o)
Ze wstążeczką to prezent dla Liwii, dlatego nie pokazuję w całości.
Poniżej fotka najbardziej zbliżona do oryginału, chociaż wtedy inne kolory kłamią...
A zadam pytanie głupie, nie spinasz szpileczkami zszywając??
OdpowiedzUsuńspinam, oczywiście, że spinam. spinam gęściej niż inne materiały. podczas spinania mi łazi! i mimo pospinania łazi podczas szycia. zmniejszam nacisk stopki. szyję w żółwim tempie, ciągle kontrolując czy równo - inaczej się nie da. dobrze, że tak mało go kupiłam. :)
UsuńWygląda strasznie milaście i misiato
Usuńi taki jest, a może jeszcze bardziej :)
UsuńBardzo jest milasty! U nas oprócz "zabawowej" ma jeszcze funkcję usypiającą:))
OdpowiedzUsuń