środa, 25 kwietnia 2012

ja bez żujek żyć nie moooogę...

Przedstawiam trzy. Na razie tylko trzy. ,,Zlecenia" leżą odłogiem, niewykluczone, że dzisiejszy wieczór należał będzie do kolejnych trzech. Szczególnie, że od dawna mam nowe materiały i rączki mnie swędzą. ;)




Pierwsza róziowa, nie szeleszcząca:



Druga fartuszkowa, lekko szeleszcząca:



Trzecia mocno szeleszcząca, z kwiatuszków od Aricii i pierwsza z bawełnianą koronką:



Wszystkie oczywiście bawełniane, z rypsowymi i satynowymi wstążeczkami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz