czwartek, 21 grudnia 2017

rysowanie

Znacie te kredki?



Od lat moje dzieci znają grube kredki - bambino w drewnie i milan, takie które się nia łamą i miękko rysują. Któregoś dnia stwierdziłam, że Witek dojrzał do swoich kredek i na półce z kredkami w pobliskim sklepie ujrzałam colorino. Postanowiłam je wypróbować, choć były jeszcze grubsze od poprzednich. Mają dołączoną temperówkę, ale nauczona doświadczeniem poszukałam takiej z pojemniczkiem. Znalazłam i razem z kredkami wylądowała w koszyku. I są. I rysujemy. I greźdamy. :) 




Jeśli małe dziecko dużo rysuje to duże dziecko sprawniej pisze. Może nie zawsze tak jest, ale u nas się sprawdziło. Najstarszy rysował odkąd pamiętam i z kaligrafią nie ma problemów. Średni nie lubił rysowania i stawia kulfony. Jak będzie z najmłodszym? Zobaczymy już za 4 lata. :)

2 komentarze:

  1. Ja pamiętam kredki bambiono i jeszcze jedne ze słonikiem :) Pięknie pachniały! Ciekawe czy moja córka będzie lubiła malować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kredki bambino ewaluowały od czasów naszego dzieciństwa, teraz są w drewnianej oprawie i nie łamią się tak jak te w papierku. I świetnie rysują. Coś pomiędzy ołówkowymi i świecowymi. Można przejść od pasteli do bardzo intensywnego koloru. <3 A pierwsze moje kredki i jedyne wtedy były z misiem :) I ciężko było z nich coś wydusić ;)
      Mój najstarszy syn rysował odkąd pamiętam, podobnie jak najmłodszy, obecny dwulatek. Za to średni obchodzi kredki szerokim łukiem :)

      Usuń