Marzec 2012:
Maj 2015:
Powinny być gładkie, a nie marszczone, ale to następnym razem.
Przypomniałam sobie o tych poprzeczkach, gdy dzisiaj naciągnęłam czerwoną nitkę i pod stopkę maszyny włożyłam biało-czarny materiał.
Black-red-white :)
Potrzebowałam poszewki na poduszkę 40x40. Dumałam nad aplikacją... co by tu...?
Gwiazdę już mamy... Serce już mamy... chm...
Nie, jabłka nie mieliśmy.
Ale już mamy. :)
Hah. A myślałam, że będzie o meblach ;)
OdpowiedzUsuńMaszyna do szycia to fajny wynalazek. Super zmiany i jabłkowa poducha pomysłowa.
A wiesz, że planowałam na początku napisać, że nie będzie o meblach? :D
UsuńJak sobie ludzie radzili w czasach jaskiniowców bez maszyny?! ;)
Prostsze fasony mieli ;)
Usuń:) no tak! :)
UsuńTen czerwony cudnie ożywia i świetny sposób na odmianę :)
OdpowiedzUsuńLubię takie zabiegi w domku, które daję duży efekt małym kosztem :)
Pozdrawiam serdecznie!
Marta :)
Tak, czerwony chyba troszkę zapomniany kolor, a tak intensywnie energetyczny przecież! Gra kolorami jest genialna, bo gdy będę potrzebowała spokojności - uszyję coś pastelowego, białego...
UsuńPozdrawiam również :)