czwartek, 21 maja 2015

bluzka dla Marcina

Pamiętacie Marcina? W lutym z nogawki moich zniszczonych już spodni uszyłam mu... spodnie.


I chociaż miał oryginalną bluzeczkę, na której naszyłam deszczową chmurkę, to za punkt honoru uważałam uszycie mu drugiej bluzki. Dlaczego? Nie wiem. :) Może w ramach treningu? Może w ramach całkowitego udomowienia szmacianego chłopca? A może ciągnie mnie do maszyny i tyle. :D

Żeby tradycji stało się zadość, skoro spodnie z nogawki, to bluzka z... rękawa, oczywiście! :) A dokładniej z rękawka męskiego t-shirta, dzięki czemu dolne podszycie miałam gratis.


Motorek wycięłam z resztki ikeowskiej tkaniny, a rękawki z resztek szarej dresówki.


Z kroju, to taka bardziej damska ta bluzka wyszła... ale Marcin nie ma nic przeciwko, a przynajmniej nic nie mówi ;)

3 komentarze:

  1. Super!!! Ale jakie miesnie ma Marcin :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie mięśnie, to jeszcze noworodkowe dołeczki! ;D

      Usuń
  2. Marcin w nowej bluzce wygląda szałowo! :)
    Miłego dnia! Marta :)

    OdpowiedzUsuń