Gdy wstawiłam zdjęcia z wyremontowanej łazienki, wiele osób zwróciło uwagę na komodę. Bardzo ją lubię, służy nam jako pojemnik na brudną bieliznę, w którym powyższa bielizna jest segregowana. Każda szuflada to inne pranie. Ale... No właśnie "ale"... Ciągle mi nie pasował w tym wnętrzu jej gabaryt. Była z nami 10 lat w poprzednim mieszkaniu i tam pasował idealnie, ale tutaj... Za wysoka...
Długo czaiłam się, aby zmienić jej kształt. Bałam się, że coś zepsuję i stracimy tak funkcjonalny mebel.
W końcu się podjęłam.
Nabrałam pewności po remoncie salonu. Otóż kupiłam wyrzynarkę, aby łatwiej było przycinać listwy przypodłogowe. I to był jeden z najlepszych zakupów ever!
Och! Wyrzynarko, ajlowju <3
Komodę przepiłowałam na pół. A ze starych listew przypodłogowych, zdjętych w salonie...
zrobiłam blat.
Pasowanie
Mocowanie...
Równanie...
I już byłam z siebie dumna, choć to nie był koniec pracy.
Teraz szlifowanie, malowanie z szablonem i bejcowanie.
A potem lakierowanie blatu. Szlifowanie. Lakierowanie. Szlifowanie. ...
I jest!
Dokładnie 10 dni! Tyle czasu potrzebowałam.
Blat jest nierówny...
podziurawiony śrubami mocującymi listwy do ścian. Miałam to szpachlować...
... ale zmieniłam zdanie. Te ubytki opowiadają historię tego mieszkania.
Wielokrotne lakierowanie wygładziło powierzchnię i zabezpieczyło ją przed wilgocią.
Szczęście :-)
To był świetny pomysł i wykonanie fajne.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńEkstra pomysł i wyszło fenomenalnie :)
OdpowiedzUsuńZainspirowalas mnie do zrobienia szafki nocnej dla Wiki :)
Dziękuję :-)
UsuńI to jest cudowne! Jestem z siebie teraz podwójnie dumna, bo to zrobiłam, a dodatkowo zainspirowałam Ciebie.
Wow, Super!!!! Jestem pod wrażeniem!!!! Naprawdę. Zazdroszczę pracy z drewnem. O ja, no naprawdę. Super!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :-):-):-)
Usuń