Teraz jest pokojem nastolatka.
Ściany w tym pokoju są nierówne i kiepsko pomalowane. Ale komu to przeszkadza? Mnie nie. Nastolatkowi też nie.
Powoli też uzupełniamy to czego tam brakuje. Po skręceniu łózka okazało się, że potrzebna jest lampka do czytania w łóżku, właśnie. A gdzie supełkowa makrama? No właśnie...Musicie przyznać, że makrama czai się wszędzie. Na blogach, na warsztatach, koleżanka plecie, siostra plecie, a ty tylko trzy po trzy z ekspedientką w sklepie. 😉
Ale skąd wziąć do tej makramy cierpliwości? Nabyłam w sklepie (Kik) takie miętowe maleństwo i pomyślałam, że dość - to wszystko na co mnie stać. 😂 Wisiała sobie ta makramka, wisiała i mówiła: też tak potrafisz. W sensie nie wisieć, tylko pleść. Z kolei trzykrotka zwisała coraz bardziej z doniczki i powtarzała: potrzebuję wiszącego kwietnika.
Żeby nie zwariować do końca, bo od kiedy to rzeczy gadają?! wyciągnęłam z czeluści wędliniarski sznurek, znalazłam w necie cudowne DIY na cudowny kwietnik i wzięłam się do pracy. A w zasadzie to oczekiwałam przyjemności ze sprawczości, póki nie odkryłam, że albo autorka jest kosmitką, albo ja. No nijak mi nie wychodziło! Zaplątałam się kompletnie i stwierdziłam, że makramka kłamała!!! Okrutna!
Tak czy siak, bez wyrzutów sumienia, że zaczęłam po swojemu i wyszło jak zwykle zaczęłam... po swojemu 😁 I wyszło! 😍
Nie plotłam, tylko wiązałam supełki, jak w sznurkowym hamaku.
Trzykrotka zawisła w nowym pokoju trzynastolatka.
A teraz lampka.
Przypomniałam sobie o najstarszej z naszych lamp, lampce Lampan z Ikea, która do dzisiaj jest produkowana. Niestety nasza lampka straciła osłonkę.
Przypomniałam sobie o najstarszej z naszych lamp, lampce Lampan z Ikea, która do dzisiaj jest produkowana. Niestety nasza lampka straciła osłonkę.
Powiesiłam ją nad łóżkiem Tymka. Tak, powiesiłam. Ale nadal widziałam jej szpetność... A gdyby tak ją zasupełkować...?
Nie, nie będę konkurować z tymi, którzy plotą makramy. :)
Ale radość i duma są moje. :)
I tak to sobie wiszą obydwoje - on i ona, kwietnik i lampka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz