Dotychczas na barku leżała duża deska.
Ale jej niestabilność zagrażała zdrowiu 2,5 latka, który wchodził na stołeczek i pomagał w gotowaniu. :)
Zawzięłam się w końcu!
Kupiłam blat, stolarz przyciął na wymiar...
ja przykleiłam listewki...
oszlifowałam...
zawoskowałam...
i jest :)
Do odstawienia gorącego garnka, czy blachy prosto z piekarnika.
Idealnie :)
Świetny pomysł;)
OdpowiedzUsuńprześliczny blat, ale dużo przy nim było pracy. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń