Polowałam na niego długo. Prawdopodobnie kilka lat. ;) Aż w końcu potrzeba nastała i żółw został upolowany.
Dlaczego podchodziłam do niego żółwim tempem i jak do jeża? Może dlatego, że nie przepadam za szyciem wg szablonów?
No ale jest. I brzęczy. :)
Do środka oprócz wypełnienia włożyłam pojemniczek z jajka z niespodzianką, tylko ciut większy:
... a w pojemniczku zagościł dzwoneczek:
Szablon u Ashley z bloga Make It & Love It.
Świetny pomysł z tym dzwonieczkiem w środku!
OdpowiedzUsuńGdybym nie miała dzwoneczka, wrzuciłabym ziarenka jakieś. Chodziło o to, żeby dźwięk był podczas niekontrolowanego machania żółwiem w wykonaniu półroczniaka :)))
UsuńDziękuję i pozdrawiam :)