za tę okładkę.
Kiedy okazało się, że byliśmy jednymi z pięciu wygranych zaklinałam w myślach ,,żeby do nas trafił Kastor, żeby do nas trafił Kastor..." i trafił. :D Bo chłopaki lubią i pieką, i majsterkują. W końcu też nasz ,,Kastor piecze" wrócił do biblioteki. ;D
Jak się okazuje jeden fan obdarowując drugiego fana dziecięcej literatury musi coś zdublować (,,Gałgankowy skarb" i ,,Porwanie w Tiutiurlistanie"). Nie da się inaczej. I to jest piękne! :) I nic nie szkodzi - zawsze można kogoś jeszcze obdarować.
Kiedy okazało się, że byliśmy jednymi z pięciu wygranych zaklinałam w myślach ,,żeby do nas trafił Kastor, żeby do nas trafił Kastor..." i trafił. :D Bo chłopaki lubią i pieką, i majsterkują. W końcu też nasz ,,Kastor piecze" wrócił do biblioteki. ;D
Jak się okazuje jeden fan obdarowując drugiego fana dziecięcej literatury musi coś zdublować (,,Gałgankowy skarb" i ,,Porwanie w Tiutiurlistanie"). Nie da się inaczej. I to jest piękne! :) I nic nie szkodzi - zawsze można kogoś jeszcze obdarować.
Olgo, dziękujemy po tysiąckroć! :)
Poza tym zgadnijcie na co moi wielcy fani Pettsona i Findusa wydali pieniążki od Mikołaja...
Z rana dzieci mnie obudziły wołając ,,Mamoooo, arospeel, arospeel!" ;D
Tak, mamy już prawie wszystkie.
Czytamy... wdrażamy najmłodszego...
i oglądamy!
Okazało się, że parę lat temu TVP puszczała animowaną wersję Pettsona i Findusa! Po prostu... pełnia szczęścia! :D
Poza tym...
... chyba jutro rozbieramy choinkę, a Wy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz