niedziela, 10 stycznia 2016

znowu książkowo

Trochę dlatego, że wygraliśmy książki od O tym, że...


za tę okładkę.
Kiedy okazało się, że byliśmy jednymi z pięciu wygranych zaklinałam w myślach ,,żeby do nas trafił Kastor, żeby do nas trafił Kastor..." i trafił. :D Bo chłopaki lubią i pieką, i majsterkują. W końcu też nasz ,,Kastor piecze" wrócił do biblioteki. ;D
Jak się okazuje jeden fan obdarowując drugiego fana dziecięcej literatury musi coś zdublować (,,Gałgankowy skarb" i ,,Porwanie w Tiutiurlistanie"). Nie da się inaczej. I to jest piękne! :) I nic nie szkodzi - zawsze można kogoś jeszcze obdarować. 
Olgo, dziękujemy po tysiąckroć! :)

Poza tym zgadnijcie na co moi wielcy fani Pettsona i Findusa wydali pieniążki od Mikołaja...


Z rana dzieci mnie obudziły wołając ,,Mamoooo, arospeel, arospeel!" ;D
Tak, mamy już prawie wszystkie. 

Czytamy... wdrażamy najmłodszego...


i oglądamy!


Okazało się, że parę lat temu TVP puszczała animowaną wersję Pettsona i Findusa! Po prostu... pełnia szczęścia! :D

Poza tym...


... chyba jutro rozbieramy choinkę, a Wy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz