Będąc posiadaczami tylu książek Doroty...
... wiedziałam, że prędzej, czy później Cukrowe miasteczko Danuty też się u nas pojawi :)
Czyli po serii książeczek rozśmieszających, znowu poezja:
Cudownie jest poczytać wiersze mamy, żeby odkrywać jak wiele z nich jest w wierszach córki :)
Danuta Gellnerowa - Cukrowe miasteczko
Ilustracje: Agnieszka Żelewska
Wydawnictwo Bajka
A my teraz Alberta Albertsona odkrywamy i czytamy:) Mialam w reku cus Gellnerowej, ale odlozylam;)
OdpowiedzUsuńNie wiedzieć czemu długo broniłam się przed Albertem. W końcu wypożyczyliśmy z biblioteki i jestem zachwycona! Nawet planowałam o nim napisać, ale obawiam się, że przyjdzie czas na zwrot książek zanim zrobię jakieś fotki. ;)
UsuńZ tych wypożyczonych moją ulubioną jest Pośpiesz się Albercie :) A Waszą?
Haha. Ja też się broniłam i zawsze u Hally o tym pisalam ;) Ale po 'wpadkach' z polecanymi na blogach książkami, sama musiałam dojrzeć do Alberta...
OdpowiedzUsuńNarazie mamy trzy i czytamy w kółko. Mi najlepiej czyta się właśnie 'Pospiesz się Albercie!', a Irek zachwycony wszystkimi. W każdej coś mu się podoba. Helikopter z desek, pomysły Alberta i jak woła tatę, żeby nie spać ;)
Napewno uzupełnimy Alberta.