wtorek, 6 stycznia 2015

Mysz jak nie mysz - Joanna Kulmowa

Staram się nie zaglądać do księgarni jeśli nie muszę. Ani do tych internetowych, ani do tych stacjonarnych. Ale w Suwałkach jedna z największych księgarni połączona jest z papierniczym sklepem, więc niestety tam zaglądam... Dlaczego niestety? Obsesyjni zakupomaniacy książek dziecięcych na pewno domyślają się dlaczego - bo nie wyjdę z tego przybytku bez książki, która wzbogaci pękającą w szwach półkę z książkami moich dzieci. Nie mówiąc już o proporcjonalnie do pękającej półki - pustoszejącego portfela... ;)

Jeśli coś kupuję w sklepie internetowym, to zazwyczaj są to nowości polecane przez inne czytelniczki lub przez same wydawnictwa (ach ten fb!). Jeśli zaś nabywam coś stacjonarnie, to już na bank wpływ na zakup mają ilustracje. Wpadam po uszy i udając, że przeglądam inne książki staram się znaleźć w głowie jak najwięcej powodów do tego, aby nie kupić tej co już w koszyku. Ach, cóż to za dylematy! ;)

Tak, to odcinek z serii ,,Poszłam do księgarni po kredki, a wyszłam z kolejną książką dla dzieci". Dobrze, że książek dla dorosłych nie da się przeczytać na miejscu... ;)


Nie mogłam się jej oprzeć! Malutka, poręczna, w twardej okładce i te ilustracje tak wyróżniające tę książeczkę wśród innych.


Książeczka o marzeniach, o pokonywaniu własnych słabości, o wrażliwości na cudzą krzywdę... 
Kolejna poezja na naszej półce.


Musiałam też oczywiście sprawdzić co to za wydawnictwo i seria:


Znalazłam, i lista zakupów się wydłużyła...

Mysz jak nie mysz
Joanna Kulmowa
ilustracje: Elżbieta Krygowska-Butlewska
wydawnictwo: Mila

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz