Przedstawiam Wam trzecie wcielenie szalu z biedronki:
Najpierw był... szalem, potem wisiał jako poprzeczka na oknie w pokoiku chłopców, żeby w końcu stać się moją spódnicą. Taką trochę kowbojską...
Góra - to obcięte dżinsy.
Czuję się w niej jak mała dziewczynka :)
Pozdrawiam nadal piękno-jesiennie! :)
mam ten sam szal 100% bawełna, jest cudowny, u mnie poszedł na spodnie dla słoni, królików itp., ale jeszcze jeden mi został:-))) pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńwyobraź sobie, że kupiłam dwie sztuki nie wiedząc co z nimi pocznę! ale gwiazdki mnie omamiły ;) jak na szal to wg mnie jest go za dużo, to co mi zostało mam zamiar przerobić na apaszkę i będzie git i pasować do spódnicy :)
Usuńgwiazdki zawsze dobrze wyglądają, ale żeby przerobić go na spódnicę to bym nie wpadła :))
OdpowiedzUsuń