piątek, 21 października 2016

jesień = poduszki!

Skoro pod maszyną poszewki na poduszki, to znak, że jesiennieję... :)


Nie wiem jak Wy, ale ja we wrześniu mam najwięcej jubilatów wśród moich znajomych! Bliższych, i tych dalszych... 
A jak urodziny to prezenty, a jak prezenty, to człowiek się mobilizuje i... siada do maszyny! Jupiiiiiii! Uszycie tych poszewek dla moich wspaniałych babeczek z MamoDrogi było takim przyjemnym zajęciem... i jakbym wypiła energetyzujący napój. Eeee... szczerze powiedziawszy nie pijam takich napojów, więc nie wiem jak to jest. ;)

W każdym razie dostałam pałera! ;)


B&w dla tych co lubią szarości... 


I kolory dla tych co lubią barwniej:




Mam nadzieję, że się podobały i eksponują na kanapach, a nie leżą w szafie. Haha :)

I jeszcze jedna poszewka, którą uszyłam dla goszczącej nas we wrześniu rodzinki. Nie zdążyłam zrobić fotki, więc poprosiłam Anię, aby zrobiła jakąś stylówę. :) No i proszszsz:



fot. Ania

Dziękuję :) 

Tak jakoś sercowo wyszło... <3

Czy można uznać, że wracam do machiny? Eeee... jeszcze bym nie rzucała słów na jesienny wiatr... Może na zimowy...? ;)

Pozdrawiam :)

3 komentarze:

  1. piękne aplikacje :) ja się dopiero uczę szyć (jak mi się uda, że dzieciaki na głowę nie wchodzą), więc będę do Ciebie zaglądać :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczzątki bywają trudne, ale też najbardziej chyba ekscytujące. :) Pozdrawiam i zapraszam :)

      Usuń
  2. Bardzo mi się podobają takie żywe kolory! :)

    OdpowiedzUsuń