Sven, Pettson i Findus

Cóż... z maszyną się rozmijamy. Z wyspaniem zresztą też... ;) Ale zbliżają się święta, więc to kolejny czas, kiedy nie mam wyrzutów sumienia, gdy kupuję kolejne książki dla dzieci. :)

Przedstawiam Wam serię (jeszcze nie w pełni przez nas skompletowaną) o Pettsonie i jego kocie Findusie.

My bardzo lubimy. Zaśmiewamy się, rozczulamy, denerwujemy... emocji tutaj mnóstwo. I ten domek Pettsona... gdybym kiedyś budowała dom, to bym pewnie dała architektowi te książki - niech się wzoruje :)

Moją ulubioną częścią jest ,,Tort urodzinowy". Pettson chce zrobić Findusowi tort na urodziny, ale nie ma mąki, musi jechać do sklepu. Ale pękła dętka w rowerze, musi wejść po narzędzia do szopy. Ale nie ma klucza do szopy, bo klucz jest w... 

A nie powiem gdzie :) Przeczytajcie sami. 

Ewentualnie poproście Jerzego Stuhra. :D 

Podejrzewam, że nie każdy lubi poczucie humoru Svena Nordqvista, więc warto wypożyczyć najpierw z biblioteki. Ale ostrzegam - jak się spodoba - będziecie chcieli mieć wszystkie części! ;D

Ulubioną częścią Ignasia jest ,,Findus się wyprowadza":

Można słuchać audiobooka i oglądać cudne ilustracje samego autora.

Bierzecie udział w konkursie na otymze.pl?

My tak! :) 

Należy przygotować własną wersję okładki książki. I jak myślicie, jaka książka poszła na warsztat?

źródło: Media Rodzina

Do konkursu wysłałam samo zdjęcie, ale nie mogłam się powstrzymać :P

A kolejną część niesie Mikołaj :)